Przepis zaczerpnięty od jednego z Niedźwiedzich ulubieńców - Jamiego Olivera. Coś pomiędzy pieczonymi ziemniakami, a frytkami. Odkąd je wypróbowaliśmy na naszym stole nie pojawiły się tradycyjne french fries.
Przepis banalny.
Ziemniaki obieramy (gdy skórka jest ładna wystarczy wyszorować). Kroimy je na grube słupki. Wrzucamy do wrzątku i gotujemy ok. 3 minuty. Po odcedzeniu ziemniaki obtaczamy w oliwie i mieszamy z ząbkami nieobranego czosnku. Przekładamy na blachę do pieczenia i posypujemy świeżo zmielonym pieprzem. Pieczemy ok. 20 minut w temperaturze 180°.
Polecam również dobrać się do czosnku, o którym pisałam już kiedyś.
Smacznego!
Hmmm...Coś czuję ,że to świetne jest!
OdpowiedzUsuńWypróbuję przepis!
Pozdrawiam
wyglądają smakowicie :) spróbuję i ja :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
To znowu ja.Na obiad robiłam dzisiaj Twoje frytki.Rewelacja!Dziękuję!!Moje chłopaki życzą sobie częściej takie smakołyki!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
aagaa widać, Twoi chłopcy wiedzą co dobre! :)
OdpowiedzUsuńangela, teraz to już na pewno musisz spróbować :)
Pozdrawiam!
coś cudownego, aromat nie do opisania, czosnek króluje aczkolwiek nie jest zabójczy.Mniam
OdpowiedzUsuń