Dopadł mnie leń.
Dopadł mnie straszliwy leń.
Nie pozwalający na wchodzenie do kuchni i gotowanie.
Nie pozwalający na zaglądanie na blogi.
Nie pozwalający na pisanie maili.
Leń, który długo nie dawał się zwalczyć
I, który najchętniej trzymałby mnie w łóżku całymi dniami...
Ale pozbyłam się go!
Nareszcie!
I teraz jestem pełna energii.
I pomysłów.
I chęci.
Oby szybko nie wrócił...
Wszystkich zaniedbanych przepraszam i obiecuję nadrobić zaległości :)
Dzisiaj pokażę Wam dwa całkiem podobne, ale jakże inne przepisy na ziemniaczki. Na ziemniaczki, jako doskonały dodatek do mięs. Równie smaczne, jako samodzielne danie.
Może z maślanką?
Sami spróbujcie.
Ziemniaki o kokosowym smaku.
800 g obranych i pokrojonych w kostkę ziemniaków
1 zielona papryka
2 łyżki oleju
1 marchewka
2 ząbki czosnku
szczypta płatków chili
pęczek zielonej cebulki
125 ml mleka kokosowego
1 łyżeczka posiekanej trawy cytrynowej
2 łyżeczki soku z cytryny
[Listonic]
Ziemniaki wrzucamy do gotującej wody i gotujemy przez 5 minut. Odcedzamy. Rozgrzewamy olej na dużej patelni. Dodajemy ziemniaki, pokrojoną w kostkę paprykę, pokrojoną w paseczki marchewkę, przeciśnięty przez praskę czosnek oraz płatki chili. Smażymy na dużym ogniu przez 2-3 minuty. Dodajemy posiekaną zieloną cebulkę, mleko kokosowe, trawę cytrynową oraz sok z cytryny. Smażymy dalej przez ok. 6 minut.
Podajemy gorące.
Ziemniaki z papryką i grzybami.
750 g ziemniaków
1 łyżka oleju
2 ząbki czosnku
1 zielona papryka
1 żółta papryka
3 pomidory
170 g grzybów
łyżeczka suszonej bazylii
sól, pieprz
[Listonic]
Pokrojone w kostkę ziemniaki wrzucamy do wrzącej, lekko osolonej wody i gotujemy ok. 7-8 minut. Następnie dobrze osuszamy. Na patelni rozgrzewamy olej. Dodajemy ziemniaki i smażymy na średnim ogniu 8-10 minut, aż lekko zbrązowieją. Dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek, i pokrojoną w kostkę paprykę. Smażymy, ciągle mieszając, przez 3 minuty. Dodajemy pokrojone w kostkę pomidory oraz grzyby i smażymy kolejne 6 minut. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem oraz suszoną bazylią
Podajemy na ciepło.
Dopadł mnie straszliwy leń.
Nie pozwalający na wchodzenie do kuchni i gotowanie.
Nie pozwalający na zaglądanie na blogi.
Nie pozwalający na pisanie maili.
Leń, który długo nie dawał się zwalczyć
I, który najchętniej trzymałby mnie w łóżku całymi dniami...
Ale pozbyłam się go!
Nareszcie!
I teraz jestem pełna energii.
I pomysłów.
I chęci.
Oby szybko nie wrócił...
Wszystkich zaniedbanych przepraszam i obiecuję nadrobić zaległości :)
Dzisiaj pokażę Wam dwa całkiem podobne, ale jakże inne przepisy na ziemniaczki. Na ziemniaczki, jako doskonały dodatek do mięs. Równie smaczne, jako samodzielne danie.
Może z maślanką?
Sami spróbujcie.
Ziemniaki o kokosowym smaku.
800 g obranych i pokrojonych w kostkę ziemniaków
1 zielona papryka
2 łyżki oleju
1 marchewka
2 ząbki czosnku
szczypta płatków chili
pęczek zielonej cebulki
125 ml mleka kokosowego
1 łyżeczka posiekanej trawy cytrynowej
2 łyżeczki soku z cytryny
[Listonic]
Ziemniaki wrzucamy do gotującej wody i gotujemy przez 5 minut. Odcedzamy. Rozgrzewamy olej na dużej patelni. Dodajemy ziemniaki, pokrojoną w kostkę paprykę, pokrojoną w paseczki marchewkę, przeciśnięty przez praskę czosnek oraz płatki chili. Smażymy na dużym ogniu przez 2-3 minuty. Dodajemy posiekaną zieloną cebulkę, mleko kokosowe, trawę cytrynową oraz sok z cytryny. Smażymy dalej przez ok. 6 minut.
Podajemy gorące.
Ziemniaki z papryką i grzybami.
1 łyżka oleju
2 ząbki czosnku
1 zielona papryka
1 żółta papryka
3 pomidory
170 g grzybów
łyżeczka suszonej bazylii
sól, pieprz
[Listonic]
Pokrojone w kostkę ziemniaki wrzucamy do wrzącej, lekko osolonej wody i gotujemy ok. 7-8 minut. Następnie dobrze osuszamy. Na patelni rozgrzewamy olej. Dodajemy ziemniaki i smażymy na średnim ogniu 8-10 minut, aż lekko zbrązowieją. Dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek, i pokrojoną w kostkę paprykę. Smażymy, ciągle mieszając, przez 3 minuty. Dodajemy pokrojone w kostkę pomidory oraz grzyby i smażymy kolejne 6 minut. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem oraz suszoną bazylią
Podajemy na ciepło.
Czasem len potrzebny! Ale dobrze, ze juz sobie poszedl :)
OdpowiedzUsuńPrzepisy na ziemniaczki zapamietuje i na pewno wyprobuje bo ja tylko pieke ziemniaki w odrobinie oleju z ziolami z sola i juz mi sie znudzily.
Buziaki!
Dodatek mleka kokosowego bardzo mi się podoba! Smak musi być ciekawy! :)
OdpowiedzUsuńI slusznie, niech zmyka jak najdalej - len chwilowy jeszcze jest do przezycia, ale jesli naduzywa goscinnosci, to juz nie jest tak wesolo :) Ciekawy pomysl na ziemniaki.
OdpowiedzUsuńtakie mleczko kokosowe i ziemniaki - zaskakujące.
OdpowiedzUsuńAgnieszko, a tam potrzebny, tylko czas marnuje taki leń... te ziemniaczki na pewno Ci zasmakują :) uściski!
OdpowiedzUsuńDoctor, bardzo mi smakowało to połączenie!
Maggie, racja racja, krótka chwila z leniem zdecydowanie wystarczy :) co za dużo to nie zdrowo ;)
asieja, pyszne! ;)
Emmo! W takim razie to epidemia, bo mnie dopadł taki sam, a może jeszcze większy?!
OdpowiedzUsuńZawartość miseczki mnie zachwyca!
Pozdrowienia:)
Panno Emmo, na jak to tak...??? Ale już się poprawiasz...:):):) Ziemniaczki jak malowane...:)Wybieram z grzybami, ale te kokosowe tez intrygujące:)
OdpowiedzUsuńmniam! właśnie na takie coś mam ochotę teraz..a w lodówce 2 kg papryki na leczo..:)
OdpowiedzUsuńuściski Emmo!
J
bardzo fajne te ziemniaczki:)
OdpowiedzUsuńziemniaczki wyglądają niezwykle apetycznie :) z kokosowym mleczkiem? ciekawa jestem smaku.
OdpowiedzUsuńpiszę sie na te z grzybami! :)
OdpowiedzUsuń