To chyba najszybsze ciasto marchewkowe świata. Najszybsze. Najprostsze. I pyszne.
Myślę, że byłoby wyśmienite z lodami, na deser. Ja natomiast, w tym tygodniu zajadałam się nim na inny sposób. Z mlekiem, bądź kakao.
Doskonałe na niewymagające, samotne śniadania i kolacje stęsknionej za podróżującym mężem, desperate housewife ;)
Ciasto marchewkowe
250 g marchewki
180 g mąki
80 g płatków migdałowych
120 g cukru
110 g oleju
2 jajka
szczypta soli
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody
Obraną marchewkę ścieramy na tarce o drobnych oczkach. Jajka ucieramy z cukrem. Dolewamy olej oraz dodajemy wymieszane ze sobą suche składniki. Całość mieszamy na gładką masę. Ciasto przelewamy do natłuszczonej keksówki. Pieczemy w 180°C przez ok 45 minut.
Tymczasem, zostawiam Was z ciastem, a sama lecę przygotować pierwszy raz od tygodnia, obiad dla Niedźwiedzia!
wyglada super :) generalnie jestem fanka ciast marchewkowych, wiec i to wypada mi wyprobowac :D pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńmniam! uwielbiam marchewkowe! szczególnie z lemon topping! robię z serka śmietankowego, soku cytrynowego, skórki z cytryny i cukru pudru :)
OdpowiedzUsuńdla takich intensywnych barw ciasta mogłabym piec codziennie. tylko kto wtedy jadłby te wszystkie pyszności..? :)
OdpowiedzUsuńzupełnie inne, niż to co ja robię
OdpowiedzUsuńmmm.... to ja czekam na zdjecia obiadowe :) steskniona żonka na pewno uprychciła coś dobrego dla mężulka;)
OdpowiedzUsuńciasto marchewkowe śliczne:)
pozdrawiam, K. :):):)
cudny kolorek!!! bardzo smakowite ciacho:)
OdpowiedzUsuńEmmo! uściski dla tęskniącej przesyłam! obyś jak najrzadziej tęsknić musiała!
OdpowiedzUsuńa ciasto - na takie śniadania - idealne!
I mam nadzieję, że obiad udany :)
wygląda pysznie, w ogóle nie jak ciasto marchewkowe:) bo marchewkowe jest takie jakieś..przaśne..;) podoba mi się brak cynamonu(przez który ciasto jest jak piernik) i obecność migdałów:) dodałabym mączki migdałowej i trochę wanilii żeby było jeszcze bardziej wykwintne:)
OdpowiedzUsuńuściski!
J.
Śliczny kolorek, właśnie rozważałam upieczenie jutro ciasta marchewkowego :)
OdpowiedzUsuńBianka, no nie może być inaczej! :)
OdpowiedzUsuńKasiu, narobiłaś mi ochoty na tę polewę!
Paula, właśnie, to jest największy problem, niestety :(
kulinarne smaki, a jakie jest Twoje?
K, najważniejsze było, żeby nie było nic chińskiego ;)
aga, wyszło wyjątkowo żółte właśnie! też się zachwycałam
amarantko, obiad udany, a jakże! a takie tęsknoty to fajne są czasami ;) no ale nie za często!
dotblog, no tak, wanilia mi jakoś umknęła, ale dodam następnym razem! dzięki za podpowiedź
Justinek, to do dzieła! :)
Twoje muffinki nie na słodko podbiły moje serce. Przejrzałam przepisy i możesz być pewna, że przy okazji świąt Wielkanocnych, pojawią się na moim stole te z serem Feta i te ziołowe - wyglądają przepysznie. Pozdrawiam, ewa
OdpowiedzUsuńWyglada swietnie. Zamarzyl mi sie maly kawaleczek na sniadanie :)
OdpowiedzUsuń