Dzisiaj mam pierwszy dzień wakacji.
Egzamin zaliczony, a ja pełna dumy, że choć w minimalnym stopniu udało mi się opanować język chiński.
Dzisiaj mija też rok naszego pobytu tutaj.
Nadal nie wierzymy, że czas tak szybko ucieka.
Dzisiaj wieczorem zapraszamy naszych przyjaciół.
By razem świętować to, że udało nam się spotkać w jednej z części świata.
Dzisiaj, tak miły dzień, postanowiliśmy rozpocząć na słodko.
Dlatego dla Was, jeszcze ciepłe - jabłkowe racuszki z syropem klonowym.
Świętujcie z nami!
na ok. 10 sztuk
100 g mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
30 g brązowego cukru
pół łyżeczki cynamonu
1 jajko
100 ml mleka
jabłko
syrop klonowy
olej do smażenia
[Listonic]
W misce mieszamy mąkę, cukier , cynamon i proszek do pieczenia. Następnie dodajemy jajko i mleko. Jabłko ścieramy na tarce o grubych oczkach i dodajemy do masy. Łączymy z całością.
Na patelni rozgrzewamy olej. Dużą łyżką nakładamy ciasto na rozgrzany olej, tworząc racuszki. Pieczemy z dwóch stron, aż racuchy ładnie się zrumienią.
Podajemy na ciepło z plasterkami jabłek i syropem klonowym.
Moje gratulacje!
OdpowiedzUsuńSwojego czasu chciałam uczyć się chińskiego,ale jeszcze wtedy w Polsce nie mogłam znaleźć osobistego nauczyciela. Bardzo żałuję.
Placuszki pyszne!
Miłego dnia.
Gratuluję! Przyznaję, że zaimponowałaś mi :)
OdpowiedzUsuńgratuluję! u mnie dziś podobne placuszki gościły na śniadanie, choć z jabłkiem też chętnie wypróbuję
OdpowiedzUsuńGratuluję i życzę dalszych sukcesów!
OdpowiedzUsuńGratulacje!
OdpowiedzUsuńTakimi placuszkami mogę świętować zawsze i wszędzie ;)
W amerykańskim stylu - grube, z syropem klonowym. Amerykanie lubią jabłka. A ja lubię Twoje racuszki ;-) Moja Babcia też zawsze smaży z jabłkami.
OdpowiedzUsuńRacuszki uwielbiam, szczególnie jak ktoś zrobi je dla mnie z rana na śniadanie :)
OdpowiedzUsuńpysznie wyglądają i chętnie sama bym takie zjadła :)
OdpowiedzUsuńgratulacje:)
OdpowiedzUsuńa te placuszki to wspaniale sniadanko:)
dziękuję za gratulacje! bardzo się cieszę, że mogę je przyjąć :)
OdpowiedzUsuńAmber, a co chciałaś robić z tym chińskim? bo ja się właśnie zastanawiam czy mi się to do czegoś przyda kiedykolwiek, prócz moje satysfakcji...
cammie, :)
wspaniale! gratuluję!:))
OdpowiedzUsuńczas na zasłużone wakacje zatem:)
uściski!
J.