Ciasto francuskie to kolejny produkt, którego u nas nie ma. Dzięki naszym Kochanym Gościom, mogliśmy pierwszy raz od dłuższego czasu, coś z niego przyrządzić. Wybór padł na ciasteczka. I nie żałujemy tego wyboru wcale :)
Tymczasem przed nami kolejna wycieczka, krótka, weekendowa. Walizka spakowana, czeka na kolejną podróż. A ja wstałam dzisiaj wcześniej, żeby zostawić dla Was coś słodkiego (i pomalować paznokcie... :P )
Ciasteczka francuskie
opakowanie ciasta francuskiego (275 g)
na ciasteczka jabłkowe:
85 g jabłka
2 łyżeczki rumu
łyżeczka cynamonu
łyżka cukru pudru
na ciasteczka z gruszką:
60 g gruszki
2 łyżeczki miodu
Ciasto kroimy na 12 kwadratów.Owoce, ze skórką, kroimy w kostkę. W oddzielnych miseczkach łączymy ze sobą składniki na poszczególne ciasteczka. Owoce nakładamy na ciasto. Zawijamy 4 rogi na górze. Lekko skręcamy, by nie rozpadły się w czasie pieczenia. Boki pozostawiamy otwarte.
Pieczemy ok. 20-25 minut w 200°C podglądając je często, by się nie przypaliły.
Życzę udanego słonecznego weekendu! Choć u nas zanosi się na deszcz...
zatem weekend zapowiada się smacznie i słodko ;)
OdpowiedzUsuńAle Ci wycieczki zazdroszczę;-) a ciasteczek też, ładne, fikuśne, zalotne;-)
OdpowiedzUsuńlubię:) zwłaszcza z odrobiną cukru i cynamonu:)nigdy nie dodawałam rumu, ciekawe jak zmienia smak..:)
OdpowiedzUsuńdobrego weekendu i chociaż odrobinę słońca!
Piękne ciasteczka weekendowe!
OdpowiedzUsuńJak dobrze mieć czasami Gości.
U nas upalnie i nie zanosi się na padanie.
kulinarne-smaki, się zapowiadał, niestety pogoda nie rozpieściła nas...
OdpowiedzUsuńSabienne, nooo, fajnie tak wyskoczyć gdzieś na chwilkę! tylko fajnie by było, jakby nie padało ;)
dotblogg, któż nie lubi! :) na to słońće ciągle wyglądam...
Amber, uwielbiam gości! a co do pogody to na trochę słoneczka się zamienię, no ale Ty pewnie nie wolisz deszczu ;)
sliczne ciasteczka:) z checia skusze sie na kilka:)
OdpowiedzUsuńczęstuj się! :)
OdpowiedzUsuńza ciastem francuski wręcz prze-pa-dam, na samą myśl ślinię się jak mój kot gdy się do mnie przytula, a ja dużo mniej apetyczna jestem od francuskich ciasteczek, więc dziś mąż dostanie prikaz zakupu ciasta francuskiego i zrobienia dla mnie czegoś pysznego :) niech no tylko odmówi...
OdpowiedzUsuńa leżaczek w moim ogródku będzie czekał na Ciebie całe wakacje, a ja z nim oczywiście, może wyrwiesz się na chwilkę?
nie no, nie wierzę, żeby odmówił! :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za zaproszenie, cieszę się, że leżaczek będzie czekał, ale chyba zawitam dopiero zimą, a wtedy to tylko na jakiegoś grzańca się wproszę :)) taaak bym się chętnie do tych Twoich kur wyrwała :)
aaa...też robie takie ciasteczka - najlepsze na świecie i mało skomplikowane:) pozdro! kw
OdpowiedzUsuńno i ciasteczek nie było, ale nastąpił w zamian przełom w remoncie przedpokoju :)
OdpowiedzUsuńwięc się cieszę :)
Karola, wiemy co dobre, nie? :)
OdpowiedzUsuńSentiMenti, oooo super, bardziej bym się cieszyła niż z ciasteczek :)