Niestety, nasz wyjazd do Hiszpanii nie doszedł do skutku. Lot został odwołany. Może to i lepiej, bo jeszcze okazałoby się, że dostać tam owszem nam się udało, ale mamy problem z powrotem. Odwołaliśmy rezerwację hotelu. I przystąpiliśmy do poszukiwań innego miejsca wartego odwiedzenia. Autem. Sobotni poranek zatem był istną burzą mózgów. Konieczne było spędzenie urodzinowo-rocznicowego weekendu poza domem. Chociaż kilka dni totalnej beztroski.
Wybór padł na Szwajcarię. Już jakiś czas 'chodził' za mną Zürich. Wyruszyliśmy więc w drogę.A dla Was krótka migawka z naszej wyprawy.
Zaraz po przekroczeniu granicy zatrzymaliśmy się, by zobaczyć największy wodospad w Europie.
Rhienfall, o wysokości 23 m.
Widok nadzwyczajny.
cdn...
ale Wam dobrze!
OdpowiedzUsuńnie ma tego złego.. zobaczyliście inny kawałek świata.
masz rację asiejko, co się odwlecze to nie uciecze :)
OdpowiedzUsuńTeż bym chciał jeszcze raz zobaczyć Zurich,............bo już raz chciałem.
OdpowiedzUsuńWidziałam ten wodospad :) faktycznie, widok nadzwyczajny... i gdyby nie tłumy go oblegające, to byłoby idealnie!
OdpowiedzUsuńA Hiszpania na Was poczeka cierpliwie :)
Widziałam również i ten wodospad...jest naprawdę piękny :)
OdpowiedzUsuń