20 kwietnia 2010

In der Schweiz, cz. I


Niestety, nasz wyjazd do Hiszpanii nie doszedł do skutku. Lot został odwołany. Może to i lepiej, bo jeszcze okazałoby się, że dostać tam owszem nam się udało, ale mamy problem z powrotem. Odwołaliśmy rezerwację hotelu. I przystąpiliśmy do poszukiwań innego miejsca wartego odwiedzenia. Autem. Sobotni poranek zatem był istną burzą mózgów. Konieczne było spędzenie urodzinowo-rocznicowego weekendu poza domem. Chociaż kilka dni totalnej beztroski.
Wybór padł na Szwajcarię. Już jakiś czas 'chodził' za mną Zürich. Wyruszyliśmy więc w drogę.
A dla Was krótka migawka z naszej wyprawy. 

Zaraz po przekroczeniu granicy zatrzymaliśmy się, by zobaczyć największy wodospad w Europie.
Rhienfall, o wysokości 23 m.
Widok nadzwyczajny.



cdn...

5 komentarzy:

  1. ale Wam dobrze!

    nie ma tego złego.. zobaczyliście inny kawałek świata.

    OdpowiedzUsuń
  2. masz rację asiejko, co się odwlecze to nie uciecze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy20/4/10

    Też bym chciał jeszcze raz zobaczyć Zurich,............bo już raz chciałem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Widziałam ten wodospad :) faktycznie, widok nadzwyczajny... i gdyby nie tłumy go oblegające, to byłoby idealnie!

    A Hiszpania na Was poczeka cierpliwie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Widziałam również i ten wodospad...jest naprawdę piękny :)

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...