16 marca 2010

Przedstawiam Państwu pitaję.


Pitaja.
Smoczy owoc.


Pitaja przyciągnęła mnie w sklepie swoim uroczym kolorem. Dlatego kupiłam i musiałam spróbować. Wcześniej nigdy się z tym CZYMŚ nie spotkałam.

Jak się dowiedziałam, to po prostu tropikalny owoc kaktusa, kwitnący w nocy. Uprawiany jest m.in. w południowych Chinach, Kolumbii, ale także na Filipinach, Tajwanie, czy w Wietnamie.
Okazało się, że pitaja jest dość smaczna. Może nie powaliła mnie na kolana, ale pewnie jeszcze nie raz się o nią pokuszę. Po przekrojeniu jej, w środku znajdujemy jadalny, biały miąższ z jadalnymi, małymi, czarnymi pestkami. W konsystencji podobny do kiwi. Miąższ pitaji można jeść łyżeczką, bądź obrać ze skórki i kroić na plasterki. Jest bardzo soczysty, choć właściwie bez smaku. Może odrobinę przypominającym melona.


Pitaja jest niskokaloryczna, zawiera w sobie dużo wody, oraz jest bogata w witaminę B, C i E, a także w wapń i fosfor.
Można ją jeść na surowo, bądź jako dodatek do sałatek czy deserów.


Jeśli spotkacie w sklepie, warto spróbować!

4 komentarze:

  1. Jak spotkam takie ,,cuś " to przynajmniej bedę wiedziała jak się nazywa, bo przyznam Ci się szczerze ,że pierwszy raz widzę ten owoc!
    Śliczne zdjęcia!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znałam, pierwszy raz u Ciebie widzę. W sumie - fajnie wygląda ta pitaja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Skusił mnie oczywiście kolor, sprzedawca na Zwarte markt zachwalal równiez poność inne właściwości tego owocu... Nie trzeba bylo więcej namawaiac, mąż wziął pięć...A smak rzeczywiście nijaki, machnie melonem, konsystencja kiwi a wygląd maku w biszkopcie::P

    OdpowiedzUsuń
  4. Po przyjeździe do Chin okazało się, że pitaji tu od groma, no ale próbować, jakoś w planach nie miałam, póki ktoś mnie nie poczęstował. Smakuje pysznie! :) no ale arbuz tutaj też jest o wiele lepszy! jak odwiedzisz Chiny, to nie odmawiaj sobie spróbowania dragon fruit!

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...