Skoro naleśnikowa sobota, trzeba było przygotować naleśniki.
Nie były to jednak naleśniki na słodko, bo za słodkimi daniami nie przepadam.
Osobiście, to co słodkie traktuję jako deser, a nie np. kolację. A Wy?
Dlatego u nas, na lunch były naleśniki z dipem z awokado.
1 awokado
2 łyżki soku z cytryny
50 g kwaśnej śmietany
łyżka posiekanaego szczypiorku
200 g mąki żytniej
1 łyżka proszku do pieczenia
2 łyżki ziaren sezamu
4 jajka
180 ml mleka
230 ml wody mineralnej
sól, pieprz
[Listonic]
Awokado rozdrabniamy widelcem. Doprawiamy do smaku solą, pieprzem i sokiem z cytryny.
Resztę składników mieszamy ze sobą, przyprawiamy solą i pieprzem. Na patelni rozgrzewamy łyżkę masła, smażymy na złoty kolor małe placuszki.
Podajemy z dipem posypanym szczypiorkiem.
Smacznego!
Nie jadłam nigdy placuszków w połączeniu z awokado, ale obie te rzeczy bardzo lubię, więc na pewno by mi smakowało. Świetne zdjęcia ^^
OdpowiedzUsuńEmmo ;) jakimś cudem przegapiłam Twój komentarz odnośnie mojej prośby urlopowej... dlatego nie odpisałam na niego... i tak niestety pewnie nie byłoby nas stać na Twoje rejony... nie w tym roku :)
OdpowiedzUsuńJutro ruszamy w kierunku Włoch... ;) zobaczymy dokąd dojedziemy :)
A pomysł z naleśnikami jest super!!!! ;)
Jak tylko zobaczyłam to awokado, to wiedziałam że będzie pysznie.
OdpowiedzUsuńNo i jest, rewelacyjny przepis podany w najlepszym wydaniu :)
oj, oj, cudowne!
OdpowiedzUsuńslyvvia, dziękuję i mam nadzieję wypróbujesz kiedyś przepis :)
OdpowiedzUsuńMała Mi, życzę udanych wakacji, no i może w przyszłym roku :)) uściski!
Arven, dania z awokado są pyszne zawsze!
Karmelitka, :)