Czasem nie muszę gotować kolacji dla Niedźwiedzia.
Wtedy pojawia się problem, bo gotowanie dla jednej osoby to mała przyjemność. Nikt nie powie czy dobre, czy nie. Nikt nie doceni pracy. A i przyjemność z jedzenie żadna, kiedy nagle musi się siedzieć przy stole samemu.
Nie lubię też wymyślać dań, których Niedźwiedziowi nie dane będzie spróbować.
W takie dni zazwyczaj rzadko wchodzę do kuchni. Szybka kanapka, jakiś mało zdrowy snack zwykle ratują mi życie. Czasem zjadam jakieś resztki z zamrażalnika.
Czasem robię omlet.
Tak, jak wczoraj.
Omlet z garam masala
1 łyżka oleju
łyżka posiekanej zielonej cebulki
garść pomidorków koktajlowych
2 łyżeczki garam masala
1 jajko
[Listonic]
Rozgrzewamy olej na patelni. Dodajemy zieloną cebulkę i przekrojone na połówki pomidorki koktajlowe. Podsmażamy przez kilka minut. Dorzucamy przyprawę garam masala i smażymy jeszcze przez minutę. Dodajemy roztrzepane jajko i smażymy pod przykryciem aż wierzch omletu się zetnie. Przewracamy na drugą stronę. I smażymy jeszcze krótką chwilę.
Smacznego!
Wtedy pojawia się problem, bo gotowanie dla jednej osoby to mała przyjemność. Nikt nie powie czy dobre, czy nie. Nikt nie doceni pracy. A i przyjemność z jedzenie żadna, kiedy nagle musi się siedzieć przy stole samemu.
Nie lubię też wymyślać dań, których Niedźwiedziowi nie dane będzie spróbować.
W takie dni zazwyczaj rzadko wchodzę do kuchni. Szybka kanapka, jakiś mało zdrowy snack zwykle ratują mi życie. Czasem zjadam jakieś resztki z zamrażalnika.
Czasem robię omlet.
Tak, jak wczoraj.
Omlet z garam masala
1 łyżka oleju
łyżka posiekanej zielonej cebulki
garść pomidorków koktajlowych
2 łyżeczki garam masala
1 jajko
[Listonic]
Rozgrzewamy olej na patelni. Dodajemy zieloną cebulkę i przekrojone na połówki pomidorki koktajlowe. Podsmażamy przez kilka minut. Dorzucamy przyprawę garam masala i smażymy jeszcze przez minutę. Dodajemy roztrzepane jajko i smażymy pod przykryciem aż wierzch omletu się zetnie. Przewracamy na drugą stronę. I smażymy jeszcze krótką chwilę.
Smacznego!
Fajnie wygląda :-) Ja też wolę gotować dla kogoś ;-)
OdpowiedzUsuńA ja tam lubie gotowac tylko dla siebie. Moge wtedy przyrzadzic cos, co Mezczyznie pewnie nie przypadloby do gustu :)
OdpowiedzUsuńDobry omlet nie jest zly! A z pomidorkami jeszcze ladnie wyglada.
Super przepisy!!! Kilka z nich już zapisałam i na pewno zrobię w tym tygodniu!
OdpowiedzUsuńZapraszam do spróbowania moich przepisków - www.brazylijskie.com.pl
lubię omlety ;]
OdpowiedzUsuńtakie są pyszne, sycące. i słoneczne!
Ja tez nie lubie gotowac tylko dla siebie. Wole delektowac sie jedzeniem razem z moja rodzinka. A omlet pysznie wyglada. Ma taki sliczny kolor :)
OdpowiedzUsuńOmlet jak marzenie :-) Taki letni!!! Prezentuje się wspaniale...
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy
lubie takie jedzonko:)
OdpowiedzUsuńsmakowite, :)
OdpowiedzUsuńMaggie, mój na szczęście jada wszystko co mu podam :) ale wiem co masz na myśli
uściski!
Anonimowy, smacznego więc!
Karmelitka, i takie proste w przygotowaniu!
majka, zawsze to przyjemniej zjeść w towarzystwie, masz rację!
aga i kaja, dziękuję! pozdrawiam również
aga, :)