Znalazłam w sklepie wiórki kokosowe. Powiecie pewnie, że znów to samo. Znajduję coś i cieszę się, jak wariat. A tutaj właśnie tak się kucharzy. Nie można sobie zaplanować, że coś zrobimy na obiad bądź deser, bo ze znalezieniem potrzebnych nam składników możemy mieć niemały problem. Jeśli coś interesującego widzimy w sklepie, musimy to kupić, najlepiej w podwójnej ilości, ponieważ później może okazać się, że przez dwa miesiące nie znajdziemy tego produktu...
Także trafiłam w sklepie na wiórki i dzięki temu dziś mamy muffinki kokosowe.
Według nas jedne z naj!
150 g wiórków kokosowych
100 g masła
6 łyżek soku pomarańczowego
150 g mąki
2 jajka
200 g jogurtu naturalnego
2 łyżeczki proszku do pieczenia
100 g cukru
Wiórki kokosowe mieszamy z sokiem pomarańczowym i przez chwilę podgrzewamy na małym ogniu. Masło rozdrabniamy. Miksujemy je razem z jajkami, jogurtem i cukrem. Mąkę łączymy z proszkiem do pieczenia i dodajemy do masy. Do całości dorzucamy wiórki kokosowe i dokładnie mieszamy. Masą kokosową napełniamy 12 foremek. Pieczemy w 180°C przez 30 minut.
Pysznie! :)
lubię takie "naj" smaki :)
OdpowiedzUsuńpoczestuj! :) a w Polsce wszystkiego mamy pod dostatniem i to w dodatku z napisem 'made in China' - wszystko wywożą no ;)
OdpowiedzUsuńOoooooo mniaaaam! Z racji, że kocham muffiny, to i tych nie omieszkam spróbować :))
OdpowiedzUsuńpodpisuję się pod słowami anonimowego:)))no wszystko z tych Chin wywożą:))))a sobie pewnikiem robale i małe pieski :(((((
OdpowiedzUsuńKto by pomyślał, że w takim kraju jak Chiny może być problem z takimi dla nas przyziemnymi rzeczami jak wiórki kokosowe... hmm...
OdpowiedzUsuńA muffinek kokosowych to jeszcze nie próbowałam :)
Pozdrawiam :)
ja też lubię kokosowe wiórki schowane w babeczkach.
OdpowiedzUsuńPaula, bo naj smaki są zawsze naj! :)
OdpowiedzUsuńAnonimowy, no wszystko wywożą, nic mi nie zostawiają! ja nie wiem...
Viollet87, witaj w klubie kochających te małe babeczki :)
bozenas... no na pewno nie drożdże, wiórki kokosowe, koperek, a no i wiele innych niezbędnych mi rzeczy!
Elle, koniecznie wypróbuj! Pozdrawiam również
asieja, bo trudno ich nie lubić... :)
Wyglądają obłędnie, trochę ja francuskie Coco au Miel. :)
OdpowiedzUsuńDawno mnie nie było, a u Ciebie coraz bardziej egzotycznie-fantastycznie;)
OdpowiedzUsuńA babeczki kokosowe na pewno zrobię...jak tylko dostanę wiórki w osiedlowym sklepiku;)
Bardzo mi się podoba!! Pycha!! :)
OdpowiedzUsuńoo muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńUrocze muffiny. I do tego z upolowanych wiórków kokosowych...Ach te Chiny, nieprzewidywalne.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
dużą mam ostatnio ochotę na kokos. Świetny pomysł z tymi kokosowymi muffinkami:)
OdpowiedzUsuńpozdrowienia!
Just
Zapraszamy do przyłączenia się do powstającej listy POLSKICH blogów kulinarnych: http://polskieblogikulinarne.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy:)