" Na tapczanie siedzi leń,
nic nie robi cały dzień... "Na moje nieszczęście, dopadło mnie przeziębienie. I to porządne. Katar, ból mięśni, kaszel, dają się we znaki. Co się dziwić, zima za oknem nie odpuszcza. Mam nadzieję, że niebawem wszystko ustąpi, a ja będę mieć energię do pracy i robótek kuchennych. Póki co, spodziewam się jakiegoś ciepłego jedzonka ugotowanego przez Niedźwiedzia. Jakieś kluchy z bulionem. Może to postawiłoby mnie na nogi? Tymczasem leniuchuję w łóżku, w ciepłym szlafroczku i grubych skarpetach, pod pierzynką.
Opadłam z sił.
Póki co mówię NIE lekom.
Poszperałam w internecie i wiem:
3x dziennie ciepłe mleko z miodem, masłem i czosnkiem (ohyda!)
3x dziennie chrzan do posiłku (wdychać i jeść)
gorąca herbata z cytryną
woda morska ułatwiająca oddychanie
smarowanie maścią rozgrzewającą
czosnek i cebula zalecane w nadmiarze
Na razie nie pomaga...
Jak na chorą przystało nie rozstaję się też z pudełkiem chusteczek higienicznych. W domu mały szpital, wszystko na wyciągnięcie ręki, by co chwilę nie zwlekać się z łóżka... Fajnie? Średnio...
Ciężkie życie chorowitka...
A może znacie jakieś naturalne sposoby radzenia sobie z takim stanem? Wypróbuję wszystko ;)
Pozdrawiam wirtualnie, bez zarazków.
Polecam Ci mieszankę imbiru,miodu i soku z cytryny.Proporcje dowolne!Pomaga!
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę!
Pozdrawiam
próbuję recepturę!
OdpowiedzUsuńale katar chyba mnie nie opuści ;)
dzięki