Staję się miszczem.
W przygotowywaniu pysznych (skromność najważniejsza...)
posiłków do pracy.
Na zimno.
Lunch to teraz jeden z moich ulubionych zastrzyków energii w ciągu dnia.
W końcu przerwa w pracy to takie fajne 30 minut.
A jak jest dodatkowo pysznie,
no to czego tu chcieć więcej...
Tortilla z ananasem
2 placki tortilli
100 g ananasa
100 g sera z niebieską pleśnią
kawałek ogórka
mały kawałek pora
łyżka majonezu
łyżka serka typu Philadelphia
kilka pomidorków koktajlowych
sól
kilka kropel tabasco
garść porwanej sałaty
Ananasa i ogórka kroimy w słupki, pora siekamy. Ser kroimy w kostkę, a pomidorki na połówki. Placki tortilli smarujemy majonezem wymieszanym z serkiem, doprawionym solą i tabasco. Wszystkie pozostałe składniki układamy na placku i zawijamy.
Nic prostszego, a jak smacznie!
Wygląda przepysznie! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
I ja chcę takie cudo do pracy! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa z tortilli to uwielbiam robić koreczki na zimno :D
OdpowiedzUsuńteż brzmi smacznie!
Usuńno, możesz mi zrobić na obiad, nie pogardzę :D
OdpowiedzUsuńNa taki właśnie lunch mam teraz ochotę;-)
OdpowiedzUsuńczęstuj się :)
Usuń