Dawno nie było nic chińskiego. Choć gotujemy. Tylko, jakoś tak, jak już po chińsku, to na szybko, to nieładnie i nie dla Was ;) Bo dla Was musi być ładnie. I już.
To się postarałam. Wynalazłam nawet przepis, na który zapewne byście nie wpadli. Bo to ogórki. Smażone ogórki z chili. Nigdy wcześniej (tzn. zanim nie zamieszkałam w Chinach) nie wpadłam na to, że ogórki można gotować.
A można.
I smakują.
I polecam!
2 ogórki wężowe
2 ząbki czosnku
2 świeże papryczki chili
pół łyżeczki startego świeżego imbiru
2 cebule dymki
1 łyżka oleju
1 łyżka sosu ostrygowego
2 łyżeczki soli
100 ml wody
1 łyżeczka oleju sezamowego
Ogórki obieramy ze skórki i rozkrawamy. Ze środka wyjmujemy nasiona. Resztę kroimy w paski o długości ok. 7 cm. Posypujemy solą i odstawiamy na 20 minut. Następnie płuczemy i osuszamy ręcznikiem papierowym. Na patelni rozgrzewamy olej. Wrzucamy na niego drobno posiekany czosnek, imbir, posiekane chili (bez pestek) oraz drobno posiekaną cebulkę. Smażymy nie dłużej niż 30 sekund. Po tym czasie dodajemy ogórki. I sos ostrygowy. Mieszając, smażymy kolejne 30 sekund. Dolewamy wodę i gotujemy na małym ogniu, aż większość z niej wyparuje. Następnie skrapiamy olejem sezamowym.
Podajemy od razu po przygotowaniu.
Wygląda smacznie ! Koniecznie muszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńto smaczne zdjecie zwabiło mnie do Ciebie, zaglądam a tu taka niespodzianka z wygraną, ciesze się :))
i ja dziś od rana o chińszczyźnie myślę, mam wieprzowinę i noodle i tak myślę co tu sklecić. A twoje ogórki są... SMAŻONE!!! koniecznie muszę spróbować:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
oj mozna gotowac :) ja dodaje zawsze do leczo, a takie na ostro musza byc pyszne, jecie to samo, czy np do ryżu ?
OdpowiedzUsuńNa hasło "Po chińsku" obśliniłam się niczym pies Pawłowa ;)) proszę o więcej chińszczyzny!
OdpowiedzUsuńBetsy Petsy, dobrze, że zajrzałaś, bo by Ci fartuszek przeszedł koło nosa i by było! ;)
OdpowiedzUsuńżenia, w sam raz, jako dodatek do Twojego chińskiego dania :)
etrala, do ryżu, a w chińskich knajpkach takie, jako jedno z wielu dań na stole, i oni już ryżem raczej nie dopychają :)
Viollet, będzie więcej!
musiało być dobre :)
OdpowiedzUsuńChyba nikt , oprócz Chińczków, nie wpadł na to, że ogórka można smażyć. A Twoje danie, Emmo, nawet bardzo ładne:)
OdpowiedzUsuńciekawe... ogorki na cieplo, musze kiedys sprobowac:)
OdpowiedzUsuńKolorystycznie super i te wyraziste smaki na pewno uzupełniają delikatność ogórka. Ja ogórki gotuję, jeszcze nie smażyłam.
OdpowiedzUsuńAch, te kolory u Ciebie;-)!
OdpowiedzUsuńinteresujące :) kiedyś trzeba będzie wypróbować, szkoda tylko, że nie wszystkie składniki można znaleźć na naszych sklepowych półkach!
OdpowiedzUsuńUWielbiam chińskie!
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl
kulinarne-smaki, było :)
OdpowiedzUsuńewelajna, dziękuję! a Chińczyków pomysł to zawsze takie... :)
Kasinka, pora więc na kolejny krok :)
Sabienne, ach dziękuję!
Co prawda zapiekam ogórki faszerowane i bardzo mi smakują, natomiast na takie połączenia bym nie wpadła, jak uda mi się znaleźć sos ostrygowy, ale obawiam się, że będzie to b. trudne, to wypróbuję. Chyba, że można zamienić na jakiś inny sos?Też proszę o więcej chińskich potraw:-)
OdpowiedzUsuńsos ostrygowy ma specyficzny smak, ale jeśli go nie znajdziesz, dodaj po prostu sos sojowy; wydaje mi się jednak, że powinnaś taki znaleźć na półce z azjatycką żywnością, jest bardzo popularny
OdpowiedzUsuń