Z pierwszej porcji koperku przygotowaliśmy zupę.
Zupa koperkowa z kalafiorem.
mała główka kalafiora
1 marchewka
pęczek koperku
3 łyżki jogurtu naturalnego
1 l wody
oliwa z oliwek
sól, pieprz
masło
ryż (wg. uznania)
[Listonic]
Kalafior dzielimy na różyczki, marchew ścieramy na tarce o grubych oczkach, gotujemy w osolonej wodzie, aż kalafior będzie miękki. Do wywaru dodajemy posiekany koperek, 2 łyżki oliwy, jogurt, przyprawiamy do smaku.
Ryż prażymy w garnku na łyżce masła przez ok. 1 min. Następnie zalewamy dwukrotną ilością wrzącej, osolonej wody. Gotujemy do miękkości. Podajemy z zupą.
Smacznego!
Przepis znaleziony w książce "Przemytnicy marchewki, groszku i soczewicy"
Tęsknota za koperkiem...Musi być ogromna, bo ja mam go stale w zamrażarce, a i tak tęsknię za świeżym, pachnącym,zerwanym prosto z działki mojej cioci.Wącham go, zjadam od razu.
OdpowiedzUsuńTaka zupa z koperkiem smakuje cudownie!
Smacznego.
Nawet nie wiesz, że ten przepis spadł mi jak z nieba. Właśnie dostałam od kogoś wielki pęczek koperku i dwie drodne głowy kalafiora z własnej uprawy :)))
OdpowiedzUsuńJa żyjąc w kraju koperku,nie miałam pojęcia że ktoś zwyczajnie tęskni za koperkiem:)))Mam go prawie cały rok dostępny, świeży i jak Wy go uwielbiam:)a zupa kalafiorowa z koperkiem to uwielbiana przeze mnie potrawa:))pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńkoperek jest podstawą w mojej kuchni i jest obecny cały rok:) Trudno sobie wyobrazić, iż może być kłopot z jego kupnem:(
OdpowiedzUsuńmoże nie znasz tej rady - by kalafior albo brokuły nie śmierdziały podczas gotowania należy je najpierw zamrozić.
OdpowiedzUsuńnie pomyślałam nigdy nawet, że można zatęsknic za koperkiem.. :-)
OdpowiedzUsuńja koperek uwielbiam z młodymi ziemniaczkami i masełkiem, a do tego kefir.. mniam :)
OdpowiedzUsuńno proszę...jak się jest daleko to teskni się za różnymi rzeczami...ja pamiętam moja tesknotę w US za polskim chlebem i mlekiem które smakuje jak mleko ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię Emmo doskonale... a przynajmniej Twoje tęsknoty :) ja co prawda nie za koperkiem, ale za botwinką tęskniłam bardzo. Przyszła wiosna, a tu w niemieckich sklepach nie mogłam jej znaleźć...
OdpowiedzUsuńpewnie gdybym została tam na dłużej, to bym sobie jak Maja buraczki w doniczce zasiała :)
No proszę... któż by pomyślał, że człowiek może tęsknić za tak przyziemną rzeczą, jak koperek :)
OdpowiedzUsuńPachnąca zupka :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Ps. Jakby co, to możemy Ci podesłać trochę polskiego koperku ;)
Patrz, a ja nawet nie wiedzialam, ze Ty mieszkasz tak daleko :) Twoja tesknote za koperkiem rozumiem. Ja sama, podobnie jak Amarantka, najbardziej tesknie tu za botwinka wlasnie i jeszcze za twarogiem :) Cale szczescie, ze otworzyli w okolicy rosyjski sklep i tam zawsze zaopatruje sie w twarog :)) A zupka wyglada naprawde pysznie. Swietny pomysl z tym kalafiorem (ja robie zupe koperkowa bez niego).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Amber, koperek jest po prostu niezastąpiony!
OdpowiedzUsuńCammie, mam nadzieję, było pysznie :)
bozenas, jak ja zazdroszczę nieograniczonego dostępu do koperku...
Iva, super rada, dzięki!
asiejko, niestety można... :(
Paula, proszę nie rób mi ochoty, bo mnie wykończysz! ;)
Anik, koperek to tylko jedna z wielu rzeczy, za którymi niesamowicie tęsknimy, no ale cóż zrobić...
amarantko, a ja w Niemczech za bobem, och myślałam, że uschnę bez niego, kiedy nadszedł sezon, na szczęście kochana rodzinka i znajomi zwozili mi tonami ;))
Elle, no może mi się uda jakoś przemycić w walizce, podczas powrotu ze świąt :)
majka, mieszkałam w Niemczech jakiś czas i uśmiałam się przy Twoim komentarzu, bo rosyjski sklep też mnie ratował z tęsknoty za białym serem i ogórkami kiszonymi :) ale teraz... ach no nie ma tu rosyjskich sklepów w każdym razie...
Ściskam Was dziewczyny ciepło!
Koperek uwielbiam - spora miske poprosze!:) Kto by pomyslal ze w Chinach moze ci zabraknac wlasnie koperku, haha?!
OdpowiedzUsuńArku, właśnie, kto by pomyślał!!!
OdpowiedzUsuńW poszukiwaniu przepisu na dzisiejszą zupę trafiłam na ten prosty, ale jakże fantastyczny przepis. Podkradam :)i biegnę do kuchni :)
OdpowiedzUsuńwrotka, mam nadzieję, że przepis się udał i smakował!
OdpowiedzUsuń